Dwujęzyczność – rozwija czy ogranicza?
Dzisiaj kilka faktów na temat dwujęzyczności. Będzie trochę historii, badań oraz ciekawostek. Dla każdego zwolennika i sceptyka, profesjonalisty, rodzica czy nauczyciela – naukowo i konkretnie.
Czym w ujęciu nauki jest dwujęzyczność?
Kiedy dzieci uczą się dwóch języków przed ukończeniem 3 roku życia, określane są jako symultanicznie dwujęzyczne (Baker, 1996; Goodz, 1994). Ten rodzaj dwujęzyczności występuje zwykle w domach, gdzie rodzice mówią 2 językami. Sukcesywna dwujęzyczność odnosi się do sytuacji, gdy dzieci zaczynają uczyć się drugiego języka po ukończeniu 3 roku życia. Pod wieloma względami jego nauka podobna jest do nauki pierwszego. Język jest nabyty poprzez eksperymentowanie, doświadczenie, przetwarzane, modyfikowanie zasad i oczywiście naukę poprzez popełnianie i korygowanie błędów. Wczesne stadia przyswajania języka są podobne u dzieci sprzed jak i chwilę po ukończeniu 3 r.ż , rozpoczyna się od wypowiedzi jednego słowa, następnie dwóch wypowiedzi słownych, aż do wielowyrazowych konstrukcji (Genesee & Nicoladis, 1995). Tempo nabywania słownictwa (wiedzy semantycznej) uczących dwóch języków jest nieco wolniejsze, ale tylko w wieku przedszkolnym (Białystok, 1988; Genesee & Nicoladis, 1995).
Korzyści wynikające z dwujęzyczności.
Społeczność edukacyjna jest dziś bardziej świadoma korzyści wynikających z dwujęzyczności. Trudno w to uwierzyć, ale w przeszłości uważano, że dwujęzyczność ogranicza dzieci. W Stanach Zjednoczonych przed 1960 r. wierzono, że dzieci nie mogą nauczyć się drugiego języka, jednocześnie rozwijając i doskonaląc pierwszy (lub uczyć się obydwu). Okazało się jednak, że pod wpływem dezaprobaty, wstydziły się one używania drugiego języka (nawet gdy potrafiły nim władać), co wprowadziło badaczy i nauczycieli w błąd (Cummins, 1995).
U dzieci, które biegle używają dwóch języków zanotowano wyższy poziom metaświadomości językowej (zdają sobie sprawę z tego, że język jest kodem, podlega pewnym regułom; dzięki tej świadomości mogą w sposób bardziej świadomy, więc szybszy i bardziej skuteczny uczyć się kolejnych języków), szersze perspektywy i poglądy, więcej umiejętności społecznych (Ben Zeev, 1977; Genesee, Tucker, i Lambert, 1975 Goodz, Legare, i Bilodeau, 1987; Ianco-Worrall, 1972). Dodatkowo zauważono, że poziom myślenia twórczego (dywergencyjnego) jest wyższy niż u ich
rówieśników. Nabycie biegłości w więcej niż jednym języku towarzyszy większej świadomości kulturalnej (Thompson, 1999).
Kolejnym spektakularnym odkryciem zamykającym usta oponentom multijęzykowości są badania dr Fergus Craik’a z kanadyjskiego Rotman Research Institute. Wynika z nich, że u dwujęzycznych pacjentów, pierwsze oznaki choroby alzheimera, takie jak problemy z pamięcią, dezorientacja czy trudności z rozwiązywaniem problemów i planowaniem, występowały średnio o 5 lat później niż u osób jednojęzycznych. „Nie twierdzimy, że bilingwizm zapobiega chorobie Alzheimera lub innym rodzajom demencji, jednak może on sprzyjać tworzeniu się kognitywnych rezerw w mózgu, które wydają się dość znacząco opóźniać objawy alzheimera”.
Niemiecki filozof Ludwik Wittgenstein powiedział: „granice mojego języka, wyznaczają granice mojego świata”. Przesuwając granice w stronę innych języków poszerzamy naszą świadomość, wzbogacamy pojęcia opisujące wszystko wokół. Czy mieliście kiedyś wrażenie, że pomimo zasobnego słownictwa trudno Wam opisać jakąś kwestię? Czy wplataliście kiedyś do wypowiedzi wyraz obcojęzyczny, ponieważ on najlepiej opisywał daną rzecz? To właśnie jest granica jednego języka.
Warto ją przekroczyć.
Autorem artykułu jest: