Żłobek – za i przeciw

Wielu rodziców po zakończeniu urlopu macierzyńskiego musi podjąć ciężką decyzję. Czy wysłać swoją pociechę do żłobka, wybrać zaufaną opiekunkę czy może przejść na urlop wychowawczy?

 

Coraz więcej rodziców posyła swoje dzieci do żłobków, decydując się na powrót do pracy i jednocześnie rezygnując z tradycyjnej opiekunki bądź babci. Czy to jednak dobra decyzja?

 

Zaletą żłobków jest przede wszystkim to, że przyjmują nawet najmłodsze, kilkumiesięczne niemowlęta, które mają zapewnioną profesjonalną opiekę doświadczonych opiekunów i pedagogów. Wielu rodzicieli, w szczególności mam, boi się jednak zostawić swoje pociechy pod okiem obcych ludzi, dlatego do żłobków najczęściej trafiają zwykle dzieci kilkuletnie. Żłobki są stosunkowo tanią formą opieki. W zależności od tego, czy decydujemy się na prywatną bądź publiczną placówkę oraz od regionu, w którym mieszkamy ceny w rozliczeniu miesięcznym wynoszą od 200 do 600 zł. Kolejną zaletą żłobków są ciekawe programy dydaktyczne: zajęcia rytmiczne i zabawy, dzięki którym dzieci szybciej i efektowniej się rozwijają. Maluchy uczą się piosenek, wierszyków, biorą aktywnie udział w zajęciach ruchowych. Dziecko pośród swoich rówieśników szybko uczy się zasad międzyludzkiego współżycia. Na podstawie przeprowadzonych badań dowiedziono także, że maluchy uczęszczające do żłobków zaczynają znacznie szybciej mówić i korzystać z nocniczka, niż ich rówieśnicy wychowywani w domu.

 

Niestety znalezienie miejsca w żłobku dla swojej pociechy często graniczy z cudem. Wielu rodziców zapisuje swoje dzieci z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Żłobek jest również wylęgarnią rozmaitych chorób i infekcji. Chore maluchy muszą zostać w domu pod opieką rodzica, babci bądź opiekunki. W polskich żłobkach grupką kilkanaściorga dzieci opiekują się tylko dwie opiekunki. Nie masz żadnej pewności, czy będą one odpowiednio szybko reagowały na potrzeby malca, kiedy pod opieką mają jeszcze kilku podopiecznych. Dziecko może poczuć się odrzucone, niekochane i niepotrzebne.